Witam Was cieplutko. Wrzesień się skończył i już pierwszy miesiąc szkoły za nami :). Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie komentarze i odwiedziny. Ostatnimi czasy zauważyłam, że szydełkuję już od dwóch lat i zrobiłam tylko jedną serwetkę-koszyczek. Postanowiłam nadrobić te zaległości, przy okazji wydziergałam malutkiego Mistrza Yodę z Gwiezdnych Wojen, którego "robię" od stycznia. Jest na prawdę malutki ,bo ma tylko 7,5 centymetrów. A oto moja najpiękniejsza dotychczas serweta, malutki Mistrz Yoda i również malutki nietoperek dla koleżanki ze szkolnej ławki:
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu!!!
Yoda słodki - lubię "Gwiezdne wojny" :)
OdpowiedzUsuńSerwetka śliczna a amigurumi - urocze.
OdpowiedzUsuńPiękna serwetka, a Yoda jest słodki :)
OdpowiedzUsuńSerweta przepiękna, a amigurumi cudne :*:):):):):):):)
OdpowiedzUsuńUrocze prace:)Mistrz Yoda zasługuje na uznanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle sliczne amigurumi :) serwetkatez niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńAle sliczne amigurumi :) serwetkatez niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńSerwetka śliczna , sięgaj po coraz większe wzory :)
OdpowiedzUsuńA amigurumi urocze !